28 listopada 2014

Łyżwiarka

Jedną kroplą deszczu człowiek nie żyje.
Jedną iskrą  serca nie oświetli nikt.

Sami nie wątpimy,
 sami nie myślimy.

Jak kobieta zgrabna tańczy na lodzie, 
tak my tańczymy po własnym losie.
Mijając innych, mijając głupców czasem.
Mijamy budynki, lasy i strumyki.

Każdemu się zdarzy paść plecami na lód,
lecz tylko raz wpadnie pod powierzchnię wód.

Ujrzawszy tancerkę już przestaje wątpić,
że piękno najwyższe jest w ruchu harmonii.


19 listopada 2014

Los człowieka popity mlekiem

Żyjemy obok ludzi, poza społeczeństwem.
Idąc w tłumie, Idziemy sami.
Nie ma dla nas nikogo.

Przechodzę przez puste półki,
sklepy, kina, autobusy,
puste szkoły i przystanki.

Ustał wiatr popychający nas do przodu.

Jedyne rzeczy ostałe po nas:
bilety, książki, filmy, śmieci,
stare buty, ciuchy,
bloki i papierki po cukierkach.

Nie ma dla nas nikogo.
Błądzimy po korytarzach z nieludzkim spokojem.
Idąc w rytmie anielskich pieśni,
jesteśmy sobą, najpierw dla siebie.
Będąc sobą dla innych, jesteś niewolnikiem.

Wszystkie papierki, listy, znaczki,
zapiski, świstki i notatki.

Tylko pozostaną na tym świecie.

Nie zdając sobie sprawy jacy jesteśmy mali.
Myśląc o tym ,że te trudy są czegoś warte.

Jowisz taki wielki, my jesteśmy mali.
Na mapę rozlanego mleka patrzymy.
Nie myśląc, że zawsze będziemy mali.

W porównaniu do błyszczących lamp nad nami.




17 listopada 2014

Nie Pożegnanie

Źródło: Zszywka.pl
Wstaje i stoję.
Stoję przed sobą w białej sukni.

Widzę róż,
widzę róż na policzkach i pierścionek na dłoni.

Wszyscy pytają, czy jestem uśmiechnięta.
Odpowiadam im kłamstwami, cała moja warga oklapnięta.

Stoję sama,
stoję sama przed ołtarzem.
Trzymam rękę ukochanej.
Ślubuję sobie uczciwość i wierność.
Nie opuszczę ciała do śmierci.

Porzucona przed ołtarzem.
Załamana aż do śmierci.

14 listopada 2014

Słońce


Słońce wstaje, my przed nim.
Słońce gaśnie, my po nim.

Otoczeni twarzami wkraczamy w nieznane.
W tramwajowej atmosferze, jedziemy i wracamy.

Nasze ciała zaniedbane, na wszystko narzekamy.
Czekając na koniec końca, uciekamy w cień słońca.

Tylko czasem się budząc, wstajemy prawą nogą.
Codziennie zimną krwią się krztusząc, zakładamy twarz złowrogą.

Słońce dzisiaj bliżej ziemi,
tak świecące pudło głosi.
Wszyscy zginą od płomieni,
kolejne kłamstwo mądrych łosi.

Słońce było i będzie.
Czekając na koniec nocy,
czeka na początek dnia.


8 listopada 2014

2

Stykamy się małymi palcami,
idąc w kierunku odchłani.
Stykając się swoimi wargami,
czujemy się jak papieros spalani.

Pierwszy i ostatni dotyk pożegnania,
pierwszy prawdziwy dotyk przywitania.

Pierwszy kwiat rozkwitł w Irlandii,
drugi w jednej z miejskich studni.

Spotkały się kwiaty na samym dnie miasta,
i tak będą razem przez trzy lata.

Uwiązani palcami, zszyci barkami.
Sklejeni ustami, ze wspólnymi uszami.
Idąc i nie widząc końca odchłani.

Czasem nie patrząc sobie w oczy.
Idą oddzielnie niczym nieskrępowani.
Jak człowiek wolny, co własną ścieżką kroczy.
Od zawsze byli życia panami.
 

4 listopada 2014

Nimfa

Mam zimę w sercu, w ciele pożądanie.
Zamiast serca mam kamień.
Takie jest ludzkie postrzeganie. 
Nie szanują takiej damy.
Takiej damy nie kochamy.
Nie kochają nimfomanki.
Traktują mnie jak zwykłą szmatę.
Nie budzą mnie w poranki, 
uciekając przez okna kratę.

Wchodzą i wychodzą.
Jestem niezaspokojona.
Pragnę miłości,  lecz związki szkodzą. 
Gdzie jest miłość upragniona?

Bywam z tym i tamtym.
Dawno rozstałam się z wybranym. 

Dlaczego?  Zapomniałam. 
Bardziej chciałam, niż zapomniałam.
Ciągle mnie bił,  ciągle się bałam.

3 listopada 2014

Między nami

Pomiędzy mną a tobą jest przepaść.
Chciałbym ja przeskoczyć.
Nie umiem, nie potrafię.
Nic nie czuję, nic nie słyszę.
Nie widzę nawet łez.
Spływających po mym ciele.
Spływających z oczka do serc.

Pomiędzy mną a tobą powstała poranna mgła.
Ledwo widzę twój zarys,
 ten uwodzicielski kształt.
Nie słyszę twoich słów,
 nawet nie widać ust czerwonych.
Które przed tym wszystkim,
oczarowały mnie.

Pomiędzy mną a tobą widać wiele różnic.
Ty jesteś życiem, a ja śmiercią.
Ty latem, a ja zimą.
Ty słońcem, a ja deszczem.
Tak wypełniamy się mówią,
lecz światem rządzi zima, śmierć i deszcz